W naszym kąciku zawitały przyniesione przez dzieci owoce i warzywa oraz przetwory na zimę przyniesione przez panią .
Po omówieniu ich nazw, podzieleniu na grupy warzyw i owoców, postanowiliśmy zaraz po śniadanku spróbować wszystkich które się da zjeść na surowo.
Dzieci umyły pięknie rączki i wcinały śniadanko a pani wstępnie pokroiła produkty, by dzieci potem obejrzały co każde z nich ma w środku.
Porównywaliśmy pestki z brzoskwini, śliwki, jabłka, winogronu, pomidorka i ogórka. powąchaliśmy skórkę cytrynki a dla wyostrzenia zmysłu węchu pani podała każdemu plasterek cytrynki, dzieci powąchały i spróbowały (te które mogą).Miny były cudne a uśmiech lekko wykrzywiony.
Kolejnym etapem pracy było, przy użyciu plastikowego noża, pokrojenie na drobniejsze kawałki pozostałych warzyw i owoców.dzieci przekonały się że to nie jest wcale takie proste a jabłuszko (przygotowane ćwiartki) stawiało największy opór i niekiedy pani musiała pomóc. Wspólna praca przyniosła smaczne efekty i doznania smakowe. Na zakończenie witaminowej uczty omówiliśmy jakie przetwory zostały przyniesione i z czego zostały zrobione. Powąchaliśmy i spróbowaliśmy (kto mógł i miał ochotę) jagninizowanych truskawek i dżemu z dyni. Omówiliśmy zajęcie i posprzątaliśmy stanowiska pracy.